Opis książki:
"Nazajutrz z rana wpadł do mego pokoju Wróblewski: zaraz po śniadaniu wstępne spotkanie komisji. Zjedliśmy śniadanie. Na parterze była ni to sala, ni to hall, coś długiego z oknami, pełnymi kolorowych szybek. Ustawiono w wąską podkowę stoły. Usiadłem za tabliczką z napisem "Poland". Nie ukrywajmy, przeżyłem teraz chwilę tremy. Moja praktyka dyplomatyczna była żadna, żadnych instrukcji z emeszetu nie otrzymałem. Po prostu przyszła depesze do Berna: Bądź tam a tam tego a tego. Teraz musiałem zdobyć się na improwizację. A przed czymś takim nie ma mocnych, każdy trochę się denerwuje (...)"
|